EVENT "Złamanie przymierza"

„Serca wszystkich przepełnione były radością, kiedy do wiadomości publicznej wypłynęły informacje o odbudowie Rady Dziesięciu. „Teraz może być już tylko lepiej!” Powtarzali wciąż rozradowani mieszkańcy Instytutu z wizją zmian i renowacji przed oczyma. Przewidywali oni lepszy świat, lepsze życie dla nieśmiertelnych i polepszenie ich stosunków z ludźmi, jedynie leciwi już osobnicy czuli, że za tym wszystkim kryje się coś wielkiego i złego, co nie polepszy, lecz zakłuci dotychczasowa harmonią. To właśnie oni mieli rację.
Wszystko zaczęło się od dnia, który naprawdę poruszył całe społeczeństwo…
„MARTWY NIEŚMIERTELNY ZNALEZIONY NIEOPODAL LASU!”, „KOLEJNE CIAŁO NIEŚMIERTELNEGO ZNALEZIONE W POBLIŻU DIABELSKIEJ TAWERNY!” głosiły nagłówki gazet krążących jedynie na terenie Kolebki Upadłych Aniołów z dnia 10 czerwca. Takich ogłoszeń było coraz więcej, w gazetach publikowane były nazwiska kolejnych odnalezionych, jednak tylko tych, których ciała udało się zidentyfikować. Zaginięcia stały się głównym tematem i nikt nie był pewny jutra, a najgorsze w tym wszystkim było to, że nie wiadomo było kto bądź co za tym wszystkim stoi. Ofiary mordowane były na różnorakie sposoby, jedne poszarpane niczym przez zmiennokształtnego, inne zaś pozbawione chociażby kropelki krwi jak gdyby była to sprawka wampira.
Kolejny wstrząsający artykuł ukazał się 24 czerwca… „WIEMY KTO ZA TYM STOI…!” W gazetach wręcz huczało, że za wszystkim stoi burmistrz miasta, jednak nikt nie wiedział jak, ani skąd dowiedział się on o tym, że niektórzy nieśmiertelni żyją poza murami Instytutu, co było objęte tajemnicą i wiedzieli o tym jedynie członkowie Rady. Zaczęto mówić o zdradzie jednego z przewodniczących. Większość tych plotek była dementowana, jednak nie można było powiedzieć, że w Radzie nie zaczęto wyciągać podobnych wniosków, bo w końcu jak informacje z ich tajnych posiedzeń mogłyby zostać ujawnione? Teraz należałoby się jedynie zastanowić, przez kogo? Podejrzenia padły na jedna osobę. Ludzki członek Rady wydawał się idealnym łącznikiem pomiędzy nią a burmistrzem, jednak, mimo że odnaleziono zdrajcę nadal nie wiadomo było, co jest przyczyną rozlewu krwi istot nadprzyrodzonych, a codziennie dowiadywano się o nowych zaginięciach. Przed Radą Dziesięciu zostało postawione naprawdę trudne zadanie… trzeba zapobiec tym morderstwom i odnaleźć ich sprawcę zanim doszczętnie wybije on przedstawicieli wszystkich ras...”

Ponieważ event dotyczy całości akcji na forum i rozgrywa się w fabule (nie w temacie poza nią) biorą w nim udział wszyscy bez wyjątku, jedynie ci, którzy pozostają na terenie Kolebki Upadłych Aniołów mogą mniej się w nim udzielać (oczywiście dopóki i ich nie znacznie to dotyczyć a ja już zadbam o to, aby zaczęło )

Możecie także zgłaszać własne sugestie dotyczące eventu w tym temacie.

Informacje Grupie stojącej za morderstwami

Grupa, która stoi za morderstwami, jest zorganizowana z Śmiertelnych i Nieśmiertelnych, którymi dowodzi potężny demon-Aion. Demon ten, ma pewien problem… jego potężne moce zostały dawniej zapieczętowane, a on sam wprowadzony w sen. Jednak po wielu stuleciach wybudził się i zapragną na powrót odzyskać swe moce. Informacje na temat pieczęci i sposobu jej złamania kryje instytut. A jaką moc posiadał demon? Była nią absolutna kontrola czasoprzestrzeni wpływania na czas, zmiany biegu wydarzeń, historii.... Np. dzięki niej mógł cofnąć się w czasie i zabić twojego dziadka, przez co ty nigdy byś się nie narodził.. Jednak z takiej mocy płynie tez wiele korzyści, demon jest tego świadomy, dlatego też zyskał wielu zwolenników, którzy są mu lojalni, a w zamian, kiedy jego moce zostaną mu przywrócone, wynagrodzi ich spełniając jedną chwile z historii ich życia. Kuszące prawda? Tak więc, by osiągnąć swój cel demon wprowadził na teren kolebki swojego szpiega, jednocześnie rozpoczynając morderstwa Nieśmiertelnych, by wywołać chaos i odwrócić uwagę od działań szpiega, który infiltrował instytut w poszukiwaniu informacji na temat pieczęci. Czy demonowi uda się osiągnąć swój cel? Kto wie...jak na razie wszystko idzie po jego myśli.

Ze względu na brak pomysłów i chęci do prowadzenia w evencie ostatecznego starcia administracja pyta userów czy chcecie zakończyć już event.

Już czyli cała ta akcja nieważna czy już że wpadamy do Aiona i robimy szybką rzeźnie?
I akurat miałem już się tam do was dołączyć, chociaż...

Zawsze można zrobić szybką rzeźnie z kilkoma ludźmi od mafii. Pytałem się Anziego ilu trzeba - ok. 15 chłopa. Werdykt...

Szybka rzeźnia - TAK!
Szybkie i nagłe unieważnienie eventu - NIE!

To samo mówiłam ja, ale Taro ni cholery nie chce si w to bo twierdzi, że już nie chce brać udziału w evencie, a jego NPC jest potrzebny. -.-

Teoretycznie mógłbym się zaoferować. Jakieś pomysły mam co do eventu żeby się mi za szybko nie znudził. Wymyśli się jakieś nowe metody torturowania Mari, ponieważ to co teraz widzę (chlastanie nożem po twarzy przez każdego) jest trochę według mnie... głupie. A ja już coś wymyślę
Aha, i już jeden event prowadziłem więc lekkie doświadczenie w tym mam.
Bym coś pomyślał i doprowadził to przedstawienie do końca...

Ja nikomu nie dam swojego NPC'ta jak chcecie ciągnąć ten event to beze mnie bo ja się już w to nie mam zamiaru bawić. A ty Haru jeśli tak się rwiesz to sobie npc'tuj, ale zaraz, zaraz ty nie masz do tego ŻADNYCH uprawnień! Ale jak się tak rwiesz do roboty to może weź sobie tego mojego pierdolonego moda co?

Co to w ogole za pomysł by unieważniać ewent kiedy zbliża się do finału? To moim zdaniem bezsens i głupota nie mówiąc już o tym ze cala dotychczasowa praca w niego włożona by przepadła. Zresztą nie jestem sobie w stanie wyobrazić tego ze od tak event unieważniony kiedy bierze juz w tym udział jakaś cześć userow i w ogóle ewent stanowi już dla ich postaci ważny watek w ich historii....

Kage już dawno nie ma mnie w tym evencie. Jeśli Ainzel chce to niech się bawi w prowadzenie eventu ale nie moim NPC'tem

Powiem tylko tyle, Taro w trybie natychmiastowym masz wrócić do eventu! Zacząłeś się w to bawić więc bawisz się DO KOŃCA! I nie chce słyszeć żadnego "ale", skończymy go i jesteś wolny. Damy sobie z tym jakoś razem radę.

Tuż po zebraniu Rady w sprawie tajemniczych zgonów i zdrady wśród jej szeregów, akcja gwałtownie przyśpieszyła, najwyraźniej siły wroga szybko zorientowały się, że należy działać szybko i precyzyjnie, tak też doszło do momentu, kiedy to ktoś wykradł z dość osobliwego działu biblioteki, informacje na temat tajemniczego amuletu o kształcie klepsydry. Ainzel ruszył za podejrzanym w pościg, by nie zdobyć niczego konkretnego oprócz wielu podpowiedzi i wskazówek. Tymczasem Taro odnalazł zarówno ‘klepsydrę’ jak i podejrzanego, którym okazał się Kageki, jednocześnie będący zdrajcą Rady. Dokładnie w podobnym przedziale czasu okazało się, że Mariko została porwana, jak potem wyszło na jaw, jej porwanie było spowodowane faktem, iż Aion potrzebował krwi wampira Dantego, którą miała w sobie Mariko, by móc przeprowadzić rytuał przywracający mu pełnię mocy.
Oblężenie Instytutu i jego sojuszników na siedzibę Aiona była istnym blitzkrieg’iem, co zaowocowało w sporą ilość walk w jednym momencie. Siły Aiona były poważnie uszczuplane przez posiłki z Instytutu i ludzi, z mającej w mieście swój rejon, rodziny mafijnej, a na czele ów mafiosów stał Haru, który prowadząc resztę sił naprzód szybko utworzył przejście dla drużyny odbijającej Mariko ze szponów Aiona. Ainzel dotarł na miejsce pierwszy, niestety nie spodziewał się, że on sam przyczyni się jedynie do opóźnienia rytuału ze względu na nieprzewidziany ruch Aiona. Kageki docierając na miejsce, po stoczeniu jeszcze wcześniej walki, został zaskoczony przez skierowanemu przeciw niemu Ainzelowi. W sercu siedziby Demona Czasu, gdzie miał się odbyć rytuał, doszło do prawdziwej batalii, która wywołała wstrząsy odczuwalne i w mieście. Ostatecznie Kageki pokonał Ainzela i przywrócił go do stanu samokontroli, po czym obydwaj unicestwili w kolejnym starciu, już wymęczonego Aiona. W ostatnich słowach ten przeklną cały Instytut jak i wszystkich, którzy pokrzyżowali jego plany i zagroził, że spadną na nich istne plagi i fale nieporozumień.
Ostatecznie mafiozi pozbierali Kagekiego i Ainzela, którzy byli po walce w stanie krytycznym natomiast Mariko, która była w równie złym stanie po masie czasu jaki spędziła w kryjówce i tortur jakich tam doznała została zabrana do Instytutu przez Taro, gdzie zajął się nią oddział medyczny. Ainzel i Kageki zostali uznani za kryminalistów i zdrajców, a za ich głowy Instytut wyznaczył nagrodę. Wszystko to przyczyniło się do faktu, że cała trójka - Kageki, Ainzel i Mariko - ponownie się rozdzieliła i rozeszła w różne strony. Mafia zatuszowała większość śladów, a wszelkie informacje na temat całej sprawy zostały jak na razie ukryte wśród akt tajnych i oznaczone stemplem: top secrete.


Czyli event i męka zakończone! Wszyscy wolni! Napiszcie tylko "zt" tam gdzie pisaliście ostatnio (tyczy się tych eventowych) i możecie normalnie grać.