Godność: Wendy Applestone to tylko jedno z wielu nazwisk jakich przyszło jej używać, większości już nie pamięta, tak jak i genezy obecnego, nie mniej jednak nim posługuje się podczas swojej aktualnej „wizyty” w Londynie.
Wiek: Wygląda co prawda na nie więcej niż 25 lat, ale liczy sobie ich już na pewno grubo ponad setkę, choć jak na przedstawiciela jej rasy to faktycznie wciąż jeszcze młodość.
Orientacja: Należy do tych jednostek, które mają swoje powody, by nie mieć określonych preferencji seksualnych, jest skłonna nawiązać bliższy kontakt z każdym kto spełni jej wymagania, stąd też jej biseksualizm.
Pochodzenie: Wielka Brytania, Londyn.
Rasa: Wampir.
Ranga: Czystokrwista.
Moc:
- Demencja
Wendy potrafi świadomie, a także nieświadomie, wpływać na umysły innych. Nie wiąże się to z żadnego rodzaju manipulacją i teoretycznie nikt nie jest na ten wpływ niewrażliwy. Umysł ofiary nie zostaje zmieniony w kontekście fizycznym, lecz psychicznym - staje się ona ofiarą tych samych schorzeń, co używająca zdolności wampirzyca – pojawiać mogą się zatem omamy, depresyjny nastrój, obsesje, niewytłumaczalne lęki itp. Wpływ może być wywarty dwojako:
1. ofiara kontaktuje się w miarę regularnie z Wendy, a Demencja powoli zaczyna oddziaływać;
lub
2. Ofiara zostaje zaatakowana zdolnością natychmiast.
W pierwszym przypadku skutki mogą być długotrwałe, a nawet nieodwracalne. W drugim natomiast najczęściej dochodzi do wywołania u celu lęku lub omamów, co trwa od 2-3 postów (czas przeładowania zdolności zależny od czasu jej trwania: 2 posty trwania=3 postom odczekania; 3 posty trwania=4 postom odczekania)
- Nietoperze rozszczepienie/scalenie
Jest to swego rodzaju rodowa zdolność, którą w różnych formach posiadają wszyscy członkowie „rodziny”, której Wendy jak czystokrwisty wampir jest członkiem. Wiele istnieje historii o tym, iż wampiry potrafią się zmieniać w nietoperza. Bardzo możliwe, że ten „mit” urósł na bazie tego typu wampirzych talentów. Zdolność pozwala użytkownikowi rozpaść się przemieniając swoją materialną formę w stado nietoperzy. Zwierzęta potrafią osiągać zawrotne jak na tego typu stworzenia prędkości, a dodatkowo uśmiercenie ich wszystkich jest rzeczą bardzo wymagającą ze względu nie tylko na ich szybkość i zwinność, ale także olbrzymią ilość. Świadomość wampirzycy zdaje się rozdzielać pomiędzy wszystkie nietoperze, a następnie zmuszać je do ponownego scalenia się w innym miejscu - nietoperze zaczynają wówczas na powrót formować się w fizyczną postać wampirzycy, początkowo czarną jak węgiel, a po chwili nabierającą odpowiednich sobie barw. Im większy przebyty dystans, tym więcej sił zdolność zużywa - przebycie z jednej dzielnicy na inną leżącą obok to żadne wyzwanie, ale już przemiszczenie się z miasta do miasta, to inna sprawa. Wykorzystywanie tej mocy w walce z reguły mija się z celem, gdyż przebieg operacji może jest dość prędki w fazie rozszczepienia, ale ponowne scalenie szybko zdradza pozycję i nadaje idealny moment do ataku. Zdolność służy więc z reguły do ucieczek lub przemieszczania się na spore dystanse w krótkim czasie.
- Masochizm
Ta zdolność również wynika z charakteru Wendy. Jej zaburzona osobowość odczuwa niezrozumiałą przyjemność z bólu zarówno psychicznego jak i fizycznego. Ten drugi jest w tym wypadku dość istotny. Ujmując rzecz jak najkrócej - im więcej obrażeń pojawi się na ciele Wendy, tym bardziej wzrośną jej wampirze atrybuty takie jak poprawiony refleks, prędkość, siła etc. W pewnym momencie dziewczyna może osiągnąć nawet poprawę tych cech o okolo 150% względem przeciętnego przedstawiciela swojej rasy. Moc ta wiąże się jednak bezpośrednio z popędem i podnieceniem, toteż dłuższy brak dopływu adrenaliny czy też wzrastania popędu skutkuje zanikiem jej oddziaływania. Podobnie jest w momencie osiągnięcia pewnego pułapu wytrzymałości. Kiedy Wendy straci zbyt wiele krwi albo rany będą zbyt poważne, organizm automatycznie zaalarmuje ją, iż jest w stanie zagrożenia i należy się wycofać, a wpływ zdolności zaniknie. Wyjątkiem jest sytuacja wpadnięcia w stan psychotyczny, w którym świadomość nie funkcjonuje poprawnie (pojawiają się np. omamy i stan obsesyjny).
- Rasowe (wrodzone) umiejętności wampirów
Umiejętności:
- Empatia - potrafi mniej więcej odczytywać nastroje innych, nawet jeśli starają się je maskować.
- Walka wręcz - dawne czasy nauczyły ją, że ważnym jest, by umieć radzić sobie w bójce, pięści nie krzywdzą tak jak broń, a potrafią być lepszym argumentem, jesli dobrze sie je wykorzysta. Wendy wie zatem jak trzymać gardę, w jaki sposób uderzać, by bardziej bolało oraz kiedy wspomóc się kopiąc przeciwnika w kostkę.
- Walka przy pomocy broni białej (krótkiej) - sztylety, noże i wszelkie podobne narzędzia stają się w jej ręku niezwykle zabójcze.
- Skradanie - nie chodzi tylko o ciche stąpanie przy jednoczesnym kucaniu - czołganie się, poruszanie kanalizacją, wentylacją, odnajdywanie kryjówek i sensownych przejść umożliwiających umknięcie czyjejś uwadze to umiejętności, co których rozwoju miała sporo czasu.
- Wiedza medyczna - co prawda nie zna się na tym może wybitnie, ani nawet bardzo dobrze, ale potrafił udzielić pierwszej pomocy czy zszyć ranę, jeśli przyjdzie taka potrzeba.
- Wiedza psychologiczna - posiada ogromną ilość informacji na ten temat, właściwie jest to jej główna dziedzina, potrafi zatem wykrywać techniki manipulacyjne, zauważać ludzkie mechanizmy obronne oraz przeanalizować i zrozumieć działania innych w dość krótkim czasie.
- Prowadzenie auta - w Londynie zdecydowanie lepszym pomysłem jest poruszanie się przy pomocy taxi, metra lub innych środków komunikacji miejskiej, ale nigdy nie wiadomo, kiedy wypadałoby potrafić prowadzić i posiadać prawo jazdy.
- Gotowanie, sprzątanie i inne obowiązki domowe, czyli to czego z reguły społeczeństwo wymaga od dorosłej kobiety, a więc tym lepiej jeśli ma się o tym jakiekolwiek pojęcie.
- Analityczne spojrzenie - chociaż jest osobą szaloną, to nie oznacza to, że nie potrafi logicznie myśleć, wręcz przeciwnie, miała sporo czasu, aby poprzez doświadczenie nauczyć sie po samej obserwacji dowiadywać się jakiś szczegółów na temat ludzi czy miejsc. Może nie jest geniuszem rodem z kryminałów, ale przeciętne istoty mogą jej tego talentu pozazdrościć.
- Znajmość języków obcych – nie posługuje się może nimi biegle, ale zna, oprócz angielskiego, język francuski i niemiecki.
Broń:
- Trzy skalpele - zazwyczaj nosi je w skórzanym „opakowaniu” przymocowanym do paska, z racji iż chowa w nim także portfel, tylko naprawdę wprawni obserwatorzy potrafią dostrzec, że skrywa tam także ostre narzędzia chirurgiczne.
Wygląd:
To kobieta o wzroście adekwatnym do jej cech rozwoju fizycznego. Waży zatem 67 kilogramów i mierzy sobie 173 centymetry, dzięki czemu pomimo krągłości w odpowiednich miejscach nie wydaje się wyglądać nienaturalnie. Choć powiedzieć, że jest zdecydowanie szczupła, jest lekką przesadą, to faktycznie można mówić w tym wypadku o gotyckim kanonie piękna, należy zatem do osób, które wymiarowo są strzeliste i wąskie jak gotyckie okno.
Uwagę mężczyzn zapewne najpierw zwróci jej wydatna pierś, a także fakt, iż Wendy ostentacyjnie nosi stroje ze sporym dekoltem. Nim ktokolwiek oskarży ją o bycie kimś pokroju ladacznicy, usprawiedliwi ją czysta praktyczność - czy wykorzystanie urody nie jest czasem najlepszą przynętą na ewentualną ofiarę wampirzej uczty? Każdego, kto oprze się prostym popędom i skieruje swoje obserwacje dalej, przyciągnie jej charakterystyczna prezencja. Ta już wynika z ekscentryzmu wampirzycy. Pierwszy element to fryzura barwy błękitu. Dzieli się na dwie części – wysoką grzywkę zakrywającą w różnym stopniu fragmenty jej twarzy oraz zaczesane do tyłu włosy przechodzące w niezwykle chaotyczny i krótki kuc rozchodzący się różnorako na boki i wszelkie inne kierunki. Kolejnym zaś jest zawieszona na jej twarzy biała maska medyczna, której najczęściej używają pielęgniarki, lekarze, bądź osoby dbające o to, by nie zakazić nikogo albo nie zakazić się od nikogo drogą kropelkową. Można powiedzieć, że Wendy się z nią nie rozstaje z sobie tylko znanych powodów. Do tego oczywiście znaczna bladość i gładkość skóry wynikająca z cech rasowych oraz spojrzenie lekko zmrużonych oczu, ponad którymi wznoszą się często wysoko uniesione brwi wskazujące na wieczne znudzenie.
Najczęściej ubiera się w proste jeansy i różnorakie koszule z krótkim bądź długim rękawem (w zależności od pogody) oraz, z reguły, dekoltem. Na to ewentualnie zarzuca żakiet lub płaszcz, rzadziej kurtki imitujące skórzane. Zdarza się jej nosić krótsze spódnice, pod które zakłada jeszcze przylegające silnie do skóry spodnie. Przy każdego rodzaju dolnej odzieży zakłada wąskie paski, najczęściej o automatycznym zapięciu. Jeśli chodzi o obuwie, to tutaj nie posiada specyficznych wymagań, byleby nie były zbyt niewygodne. Prawie zawsze na jej dłoniach znajdują się rękawiczki, te w zależności od barwy stroju są śnieżnobiałe lub czarne jak noc. Stara się unikać takich barw jak żółć czy pomarańcz i preferuje takie kolory jak niebieski (najlepiej ciemny) czy czerń ewentualnie biel.
Charakter:
Takie przypadki jak Wendy nie są wcale rzadkością, w końcu śmiertelników i Nieśmiertelnych jest od groma, nie ma zatem szansy, aby nie istniało wielu zbliżonych charakterem osób, jednakże każdą taką personę coś musi wyróżniać z reszty tłumu. Wampirzyca jest osobą niezwykle niezrównoważoną emocjonalnie i psychicznie, co przekłada się na jej diametralnie zmieniające się nastawienie do świata zewnętrznego. Po krótszym kontakcie wydaje się być jedną z tych osób, które dysponują niezwykłą empatią, są w stanie wysłuchać innych i służyć pomocną radą. Jej ekscentryzm także nie wydaje się być niczym groźnym, może prędzej bawić albo po prostu przyciągać uwagę. Jeśli już o jej dziwactwie mowa, to objawia się ono w przeróżny sposób. Bawią ją czasami przedziwne rzeczy, mówi zagadkami, pogrywa sobie z ludźmi i nieśmiertelnymi w różny sposób (z reguły poprzez gry psychologiczne). Przede wszystkim jednak szybko się nudzi, a nuda jest przecież głównym powodem kreowania najdziwniejszych pomysłów. Wendy nie jest jednak niegroźną dziwaczką - ma naprawdę poważne problemy z osobowością. Jej ekscentryzm jest jedynie efektem ubocznym zmian, jakie zaszły w jej umyśle. Wampirzyca potrafi się zachowywać niezwykle nieobliczalnie - ataki lęku, panika lub agresywne zachowanie są czymś, co wywołują przeróżne bodźce. Dodatkowo jej wampiryzm nie pomaga w pokonywaniu wszelkich psychopatycznych zapędów, te zaś są pochodną tej samej nudy, która wywołuje poszukiwanie różnych rozrywek. Jej uwagę potrafią zająć niestety nie tylko czyny społecznie akceptowalne, ale także takie, które stanowią temat tabu. W efekcie raz może pomagać samotnej matce opiekować się dziećmi, a następnym razem te dzieci porwać i skazać na fizyczne oraz psychiczne katusze dla czystej zabawy. Tłumaczenie się oczywiście z reguły jest podobne: „Głosy mi kazały!”, choć Wendy w tym wypadku nie kłamie. Jej postrzeganie świata jest faktycznie tak zaburzone, iż jest zupełnie przekonana o istnieniu tych głosów, a nawet więcej, faktycznie je słyszy. Co prawda nie zdaje sobie sprawy, że mogą to być jedynie jej własne myśli ubrane w taką, a nie inną formę, ale słyszy głosy mówiące w jej umyśle. Ciężko stwierdzić na jakim poziomie zaburzeń znajduje się Wendy. Te ustalenia dotyczą ludzi oraz ich rozwoju charakteru, dla psychologów i psychiatrów nie jest do końca jasnym w jaki sposób mogą zachodzić zmiany w strukturze osobowości wampira. Pewnym jest jednak, że jej schorzenia mają podłoże zarówno w złożonym procesie jak i szoku, a przynajmniej na to wskazują.
Historia:
Wampiry to tak naprawdę jedne z najsmutniejszych istot, jakie kroczą po Ziemi. Co prawda wszelcy nieśmiertelni nie mają lekko ze względu na swoją długowieczność, ale to wampiry zostały skazane na wieczne życie z rządzą krwi jako jedynym pewnym przyjacielem.Są przeklęte, skazane na hybris albo przynajmniej olbrzymią dumę wynikającą z przynależności do swojej rasy. Była jedną z córek rodu Trevee, który używał licznych nazwisk i rozwijał się w czasach jej żywota na ziemiach licznych krajów. Nie można powiedzieć, że ród ten nie korzystał na historii ludzkości. Brali udział zarówno w wiośnie ludów jak i w wojnie secesyjnej. Pomagali formować się wolnomularstwu i opanowywać bankom obieg pieniądza. Bardzo możliwe, że służyli radą takim dyktatorom jak Mussolini czy Hitler, a później stanęli po stronie aliantów, by zyskać na ludzkich konfliktach. Wendy (choć wtedy miała na imię zupełnie inaczej, nie pamiętała już jak) zastanawiała się nawet czy nie byli jednymi z tych, którzy bardzo skorzystali na rozdzieleniu świata na dwa bloki (komunistyczny i kapitalistyczny) alby czy historia potęgi rodu Trevee nie sięgała czasów Napoleona Bonaparte.
Dlaczego wampirzyca miałaby mieć tylko szczątkowe informacje na temat swojego rodu? Ponieważ był liczny i zorganizowany równie zawile co rodziny mafijne. Nikt nie mógł ufać jakieś tam „dziewczynce”, bo dla starszych wampirów przecież tylko tym była - małą dziewczynką, nie mającą na nic wpływu. Ktoś mógłby się o to oburzyć, ale nie Wendy. Ona wiedziała, że tak jest lepiej. Była prawie wolna. Nic od niej nie zależało, nie musiała nieść na barkach żadnych kłopotliwych problemów. Żyła jako bogata panna. Raz zadawała się z dżentelmenami, innym razem z członkami bohemy. Potem jej rozwiązłe intymne życie zaowocowało w kontakty z innymi kobietami, co możliwe było dzięki przemianom społecznym na początku dwudziestego wieku.
Zawsze wychowywano ją tak, aby traktowała ludzi jako podnóżki. Tak też bardzo długo postępowała, zadawała się z nimi, ale byli tylko ludźmi - starzeli się i umierali, a ona żyła dalej. Czasami się nawet zakochiwała, ale od razu przypominała sobie, że to tylko ludzie. Nie potrafiła natomiast kochać innych Nieśmiertelnych, bo wydawali się jej jacyś obcy. Mieszkała raz tu, raz tam i zwiedziła kawałek świata. Często zmieniała nazwiska, aż w końcu zaczęła się w nich sama gubić. Takie życie miało jednak bardzo poważną wadę - było nudne. Gdy doszła do takich wniosków, zmieniła się, powoli, ale uległa przeobrażeniu w kogoś zupełnie innego.
Wietnam ją zmienił, tak, można wierzyć albo nie, ale gdzieś tam, pośród azjatyckiej wojny działała nie tylko jako sanitariuszka, ale także szpieg i skrytobójca. Wampirza natura była w tej sytuacji prawdziwym darem. To jednak tam zaczął się proces destrukcji osobowości Wendy. Na początku był to szok wywołany ludzkim okrucieństwem. Widziała ludzi rozerwanych na strzępy i wciąż żywych, a także brak litości dla kobiet i dzieci. Sama dopuściła się czynów, za które wielu zapewne płonęło w piekle. Jej życie nabrało nowego wymiaru. Zaczęła... doceniać ludzi, choć właściwszym określeniem byłoby, iż zaczęli ją fascynować. Jak brutalni być mogli, a jednocześnie jak wrażliwi.
Pomimo doznania szoku, wynikłego ze zderzenia się panienki, która zawsze miała wszystko, ze światem wojny, w którym ludzie nie mieli tak naprawdę nawet własnego życia, zajęła się prowadzeniem terapii. Co prawda nie miała żadnego wykształcenia w tej dziedzinie, ale od czego był wciąż istniejący ród Trevee? Poprosiła o wsparcie finansowe i zerwała wszelki kontakt z rodziną, w nadziei że nigdy jej już nie znajdą. Od tej pory była psychoterapeutką. Trochę czerpała z Freuda, trochę z innych szkół i w finale nauczyła się rozumieć ludzi. Jej głównym błędem był brak poszanowania dla własnej psychiki. Zalewała ją problemami innych, karmiła się nimi i była od nich uzależniona nawet bardziej niż od ludzkiej krwi. Jeszcze nie wiedziała, że zmierza do autodestrukcji.
Wtedy poznała Serenai. Był już panną Wendy Applestone, obywatelką Wielkiej Brytanii, szkolną psycholog. Czy to ze względu na już osłabioną psychikę, czy też jakiś magiczny element drzemiący w młodej dziewczynie, Wendy zafascynowała się Serenai aż nadto. Wysłuchiwała jej niemal codziennie. Każdy, nawet najmniejszy problem był pretekstem do rozmowy. Tak właśnie zaprzyjaźniły się - ekscentryczna pani psycholog, wiecznie udająca kaszel i wiecznie nosząca maskę medyczną i rękawiczki, a także stroniąca od słońca oraz młoda uczennica z bagażem problemów przerastającym przeciętną nastolatkę. To była niezwykła więź, wampirzyca po raz pierwszy w swoim długim życiu żałowała, że ta dziewczynka, jej pierwsza przyjaciółka, kiedyś zestarzeje się i umrze, a Wendy ponownie zostanie sama. Myśli te nie pozwalały jej nocami polować, nie dawały odpoczywać, zabierały chęć do życia. Życie wampira było przekleństwem, największym na jakie można było skazać kogokolwiek.
Wtedy pożałowała swoich modłów, była przekonana, że to właśnie ona jest powodem tego całego zła, które się wydarzyło. Trzymała umierającą dziewczynę w ramionach i była gotowa rozpaczać. Dookoła panowało pobojowisko. Tak, to ona się ich pozbyła, zamordowała całą bandę swoich pobratymców, dla dobra jednej dziewczynki, zachowała się tak ludzko... aż poczuła w sobie tę obrzydliwość, a jednocześnie rozrywał ją smutek. Serenai umierała, ten dzień nastał wcześniej, niż sądziła Wendy. Dzień rozstania...
Zatem zrobiła coś, czemu później nie miała już sił się brzydzić. Przeklęła ją, „nagrodziła” wampiryzmem. Nie tak Wendy wyobrażała sobie tę przyjaźń. Z początku nowe życie Serenai było najpiękniejszymi chwilami w egzystencji panny Applestone. Była jak ta matka prowadząca dziecko za rączkę, a potem stała się mistrzem w sztukach przetrwania przez mroczne noce. Nauczyła młoda wampirzycę wszystkiego, czego mogła i czego ta od niej chciała. Walka wręcz? Proszę bardzo. Przy użyciu broni białej? Oczywiście. Zapanowanie nad wampirycznymi mocami? To był przecież matczyny obowiązek. Po tym wszystkim nastąpiły te dni spokoju, kiedy znowu były przyjaciółkami. Po prostu rozmawiały o tym swoim nieszczęsnym życiu, śmiały się razem i rozpaczały razem. Aż pewnego dnia ona odeszła. Ruszyła w świat po zemstę. Wendy nie widziała w zemście sensu, ale nie mogła zatrzymać Serenai. Obiecała więc, że po prostu na nią poczeka tu, gdzie się poznały, w Londynie.
Znowu została sama. Żyła z dnia na dzień. Polowała, pracowała dorywczo. Ciągle jednak żyła jak wyrzutek. Samotność to ostatni etap destrukcji, jaka zaszła w Wendy. Samotność budzi wszelkie demony drzemiące w sercu, to właśnie ona zrodziła drugą Wendy wewnątrz panny Applestone. Wampirzyca w końcu zaczęła zachowywać się zbyt jawnie, prowokować innych nieśmiertelnych, a także tracić kontrolę nad sobą. To był pierwszy moment, kiedy Zarząd Instytutu musiał się zająć tą sprawą. Ostatecznie nie użyto siły, a Wendy zgodziła się zamieszkać w Kolebce Upadłych Aniołów, ale jej dualne oblicze utrudniało kontrolę. Nie istniały odpowiednie powody, by uniemożliwić pannie Applestone opuszczanie terenu Kolebki, nie było także doniesień jakoby stanowiła zagrożenie dla sekretu Nieśmiertelnych czy też zagrażała życiom obywateli Londynu.
Inne:
- Wykazuje skłonności masochistyczne.
- Ma obsesję na punkcie bezpośrednich kontaktów ze śmiertelnikami, która wynika prawdopodobnie z przeświadczeń rodowych, iż ludzie są rasą gorszą, a zostało wzmocnione przez jej obsesje i zaburzenia osobowości. Z tego właśnie powodu rzadko zdejmuje rękawiczki z dłoni, nawet w wypadku powitań, a także nieustannie nosi na twarzy maskę medyczną.
- Czasami lubi sobie żartować na temat wojny w Wietnamie albo po prostu opowiedzieć jakąś historię z tego okresu wykorzystując fakt, iż nikt nawet nie pomyśli uwierzyć, że tam była (bawi ją ten sytuacyjny humor, który wytwarza).
- Aktualnie nie ma stałego zawodu, pracuje dorywczo wykonując dla ludzi i Nieśmiertelnych różne zadania od pilnowania dzieci i wyprowadzania zwierząt domowych na spacer, przez przekazywanie przesyłek i tajnych wiadomości, po śledzenie i odnajdywanie różnych osób.
Inne konta: [brak]
nieposkromiony