Lyneth Zmiennokształtny/Elf
Liczba postów : 2 Join date : 29/06/2014 Age : 29 Skąd : Wrocław
| Temat: Lyneth Galamoise Pią Lip 04, 2014 5:46 pm | |
| Godność Urodziła się jako Lyneth Amelie Galamoise. Przyjaciele i rodzina mówią, albo raczej mówili, do niej Lyn. Od niedawna ma również pseudonimy jak np.: Rękawiczka, Kocie Oko, Tygryso-ręczna… i trochę innych jeszcze bardziej niechlubnych.
Wiek Ukończyła już 79 wiosen, co według standardów jej rasy oznacza, że jest dorosła. Nie wygląda jednak jak przygarbiona staruszka, a młoda kobieta w pełni sił.
Orientacja Heteroseksualna… Chociaż nigdy właściwie nie miała okazji tego sprawdzić, nie jest w stanie wyobrazić sobie, że mogłoby być inaczej – konserwatywne wychowanie z pewnością ma tu swój wpływ.
Pochodzenie Przyszła na świat i wychowywała się na północnym wybrzeżu Francji. Obecnie uciekła stamtąd na Wyspę.
Rasa Wskutek nieszczęśliwych wydarzeń hybryda – elf/zmiennokształtna.
*Zwierzęca forma Mimo, że jest także zmiennokształtna posiada tylko jedną formę – ani w pełni elfią, ani całkowicie zwierzęcą. Gdyby jednak wszystko poszło zgodnie z planem zamieniałaby się w tygrysa.
Ranga Dawniej w pełni elf światłości, teraz również przeistoczona.
Moc Zależne od rasy: *zdolność porozumiewania się ze zwierzętami i roślinami; * zwiększona sprawność fizyczna – kocia gracja i zwinność dzięki genom elfim; jest również silna – pierwiastek zwierzęcy; *celność – jak większość elfów jest zdolnym łowcą, a w strzelaniu z łuku równać się z nią mogą tylko elfy; *szybka regeneracja – nie jest w stanie się leczyć tak szybko jak zmiennokształtni, jednakże nie odczuwa też negatywnego działania srebra (jedynie lekkie morwinie przy kontakcie z ciałem); Specjalne: *Sokoli wzrok – umożliwia jej widzenie na znaczne odległości, a nawet na przenikanie wzrokiem przez obiekty, aby zobaczyć co się za nimi znajduje lub jest w nich ukryte. Ta moc została jednak mocno ograniczona przez przemianę i dziewczyna nie jest w stanie przeniknąć wzrokiem nawet przez betonową ścianę. Zyskała jednak możliwość widzenia w ciemnościach. * Kamuflaż – drobne zaklęcie/sztuczka umożliwiające jej zlanie się na krótką chwile z otoczeniem. Zdarza się jednak, że ma problem z ukryciem lewej dłoni. * Oślepienie – kiedyś w sytuacji zagrożenia mogła nawet doprowadzić do utraty wzroku napastnika. Teraz za jednym ruchem dłoni jest w stanie zamroczyć przeciwnika jedynie na kilka minut, w wyjątkowo niesprzyjających okolicznościach, kilka sekund.
Umiejętności *strzelanie z łuku – umiejętność ta była u niej pielęgnowana od dzieciństw i doprowadzona do perfekcji. W związku jednak z niefortunnym wypadkiem, w którym ucierpiała jej lewa ręka, Lyn ma problem z utrzymaniem zwykłego łuku (nie dotyczy to łuku, który sama przystosowała do swoich możliwości); * łatwość w porozumiewaniu się językami – przydatna umiejętność dla wszystkich długowiecznych i często zmieniających swoje miejsce pobytu istot. Na chwilę obecną perfekcyjnie włada: francuskim, angielskim, niemiecki, włoskim, łaciną, hiszpańskim, polskim, hebrajskim, greckim i hindi. *tropienie – potrafi tropić zwierzynę, ale także ludzi, elfy i inne istoty. Robi to na podstawie dedukcji i śladów pozostawionych przez danego osobnika. Po przeistoczeniu potrafi również wyczuwać zapachy poszczególnych osób jednakże tylko przy świeżym tropie. *rzucanie sztyletami/nożami/… i ogólnie wszystkim tym co wpadnie w ręce – jako, że lewa ręka nieco utrudnia posługiwanie się poprawnie łukiem, elfka zaczęła się szkolić w korzystaniu z innych broni. Jako, że nie lubi walki z bliskiej odległości nie zdecydowała się na naukę fechtunku, a z powodu swojej nieufności do technologii odrzuca również możliwość używania broni palnej, czy też kuszy – uważa ją za łuk dla leniwych.
Broń Korzysta z łuku własnoręcznie zmodyfikowanego, tak aby była wstanie utrzymać go swoją lewą, zwierzęcą dłonią. Jego łęczysko jest proste, drewniane, osłonięte grubą skórą pośrodku. Różni się głównie tym, że w miejscu chwytania jest inaczej wyprofilowane, o wiele grubsze i mocniejsze. Strzały nosi w czarnym skórzanym kołczanie. Groty jej strzał są posrebrzane – sądzi, że tym sposobem łatwiej zainfekować ranę srebrem (poza tym wychodzi taniej), natomiast lotki są turkusowe. Dodatkowo ma dwa elfickie sztylety o bardzo wąskich ostrzach, idealnie nadające się do rzucania. Jednakże zgodnie z zasadą survivalu (nieco przez nią zmodyfikowaną): wszystko może być bronią, o ile możesz tego użyć z daleka. Poza tym jest coś z czym nie może się rozstać – lewa dłoń z długimi, ostrymi pazurami, z której jednak woli nie korzystać w celu zadawania obrażeń.
Wygląd Jako elfka, Lyneth została obdarzona nadzwyczajną urodą i elfią (wydłużoną) małżowiną uszną. Ma jasną karnację, ale nie jest trupio blada jak np. wampiry. Ma długie do połowy pleców blond włosy, które czasem dla wygody zaplata w warkocz. Przed przeistoczeniem jej oczy były błękitne, teraz tylko prawe oko takie pozostało. Lewa tęczówka natomiast jest złota, jak u kota. Twarz dziewczyny ma dosyć delikatne rysy. Jej kości policzkowe są bardzo wyraziste i wysoko usytuowane. Mały, zgrabny nosek i pełne usta idealnie pasują do jej twarzy. Rzadko jednak się zdarza, aby zagościł na niej uśmiech. Zazwyczaj wygląda ona bardzo poważnie i dojrzale. Mimo swojego znacznego wzrostu (183 cm), zdaje się być bardzo wiotka, z powodu swojej drobnej budowy ciała. Wśród cech charakterystycznych należałoby wymienić jej lewą rękę, która od dłoni aż po łokieć pokryta jest żółtawym, pręgowanym futrem, a palce zakończone są ostrymi, czarnymi pazurami. Na lewym ramieniu i plecach ma również paskudne czerwone blizny, które nie bledną. Żyjąc wśród elfów – o ile nie miała misji czy treningu - nosiła eleganckie stroje czy też zwiewne sukienki. Od przemiany jednak ubiera się tylko w przylegające do ciała spodnie, buty na miękkiej podeszwie, topy i luźny, szary płaszcz, który nie krępuje ruchów. Na swoją zdeformowaną dłoń zakłada skórzaną rękawiczkę, która jest na tyle gruba, że nie pozwala przebić się pazurom.
Charakter Lyneth jest bardzo poważna, odpowiedzialna i niezwykle dojrzała. Ma mocno zakorzenioną w sobie potrzebę ochraniania ludzi. Przez wszystkie lata swojego życia była przygotowywana do roli pogańskiego „anioła” stróża otrzymując surowe, dyscyplinujące wychowanie. Większość elfów światłości jest bardzo przywiązana do tradycji, etykiety, wszelkie odchyły od normalności nie są wśród tej społeczności mile widziane. Zgodnie z tym od zawsze żyła Lyn, ale gdy nastąpiła przemiana poczuła w sobie zupełnie nową naturę – bardziej gwałtowną, instynktowną, nieokiełznaną. Jej elfie ja buntuje się przeciw temu i walczy z silnymi emocjami jakie spowodował zew. Dziewczyna do emocji od zawsze podchodziła z rozsądkiem, nigdy nie poddawała się nagłym zmianom emocjonalnym. To jednak sprawia, że zawsze była lojalna i czuła się zintegrowana ze swoją społecznością. Kiedy nagle okazało się, że nie jest już w pełni elfem, a rodzina i przyjaciele nie są jej w stanie takiej zaakceptować, poczuła się oszukana i samotna. Jest bardziej skryta, wrażliwa i tajemnicza. Zbudowała wokół siebie mur i nie daje się poznać. Nie jest typem dziewczyny, która po takich przeżyciach poddałaby się bez walki i zaczęła płakać. Łzy nie są mile widziane, poza tym została stworzona, aby poradzić sobie w każdych warunkach.
Historia Zadanie było proste – ochraniaj posłańca choćby za cenę własnego życia. Wystarczy przeprowadzić go przez indyjską dżunglę, osłaniać przed dzikimi zwierzętami. To miał być ostatni egzamin przed inicjacją na elfiego stróża. *** Stąpała bezszelestnie po gałęzi rozłożystego drzewa z wyciągniętym przed siebie łukiem i nałożoną na niego strzałą. Obserwowała wszystko z dystansu, wypatrywała zagrożenia. Mały chochlik przedzierał się przez gąszcz najszybciej jak potrafił. Jak na dżunglę było wyjątkowo cicho, zbyt cicho. Spięła wszystkie mięśni, wytężyła wszystkie zmysły gotowa zaatakować w razie zagrożenia. Trzask gałęzi po lewej wywołał natychmiastową reakcje i w następnej sekundzie na ziemie padła małpka z wystającą z jej piersi strzałką. Dziewczyna wypuściła wstrzymywany oddech i rozluźniła mięśnie. Dała się rozproszyć, była nieuważna- zrozumiała to w chwili, gdy usłyszała wrzask, a zaraz po nim donośny ryk. Nie mogła sobie pozwolić na chwilę zwłoki. Skoczyła między olbrzymiego tygrysa, który szykował się do ataku, a praktycznie bezbronnego posłańca. W locie wycelowała i wypuściła strzałę. Ogłuszający ryk przywitał ją gdy opadła miękko na stopy. Nieruchome zwierze zostało ugodzone w miejscu gdzie powinno znajdować się jego serce. Elfka podeszła ostrożnie do ciała uzbrajając się w mały sztylet. Tygrys jednak ani drgnął, więc zaparła o niego nogą i wyszarpnęła strzałę. Reszta potoczyła się szybko. Kot zerwał się i zamachnął się pazurami na zdezorientowaną Lyneth. Zdążyła jedynie się obrócić osłaniając twarz i przód ciała. W jednej chwili zwierze leżało martwe, a w następnej rozrywało pazurami skórę na plecach i rękach dziewczyny. Krzyk bólu wydarł się z jej gardła. Była pewna, że za chwilę zginie, ale tygrys zniknął za jej plecami pozostawiając ją krwawiącą, sparaliżowaną strachem. *** Była pochmurna noc. Na polanie w środku lasu zebrał się tłum elfów odzianych w zdobne szaty. Wzrok wszystkich był skierowany na marmurowe podium, na którym stały dwie postacie. Pierwszą był starszy efl o mahoniowych włosach odziany w oliwkową szatę. Drugą zaś była piękna, niebieskooka elfica o blond włosach sięgających do pasa. Ubrana była w prostą suknię mieniącą się odcieniami złota. Kiedy mężczyzna podawał jej łuk widać było bandaże pokrywające jej lewą dłoń i znikające w długim rękawie stroju. – Udowodniłaś, że twa odwaga jest godna elfiego stróża. Przekazuję Ci ten łuk, Lyneth Amelie Galamoise w wierze, że będzie Ci on służyć w dobrej sprawie, gdy będziesz chronić tych, którzy będą tego potrzebować. Tytułuję Cię elfim stróżem – powiedział donośnym głosem elf tak, aby wszyscy zebrani zdołali go usłyszeć. Dziewczyna uniosła łuk w celu oddania strzału, w tarczę umieszczoną na skraju polany, oświetloną dwiema pochodniami. Powoli naciągała cięciwę, gdy chmury rozstępowały się i odsłaniały okrągłą tarczę księżyca. Światło pełni oświetliło strzałę chybiającą celu. Ogłuszający ryk przetoczył się po polanie. Łuk wypadł z dłoni dziewczyny. Wszyscy oniemieli z przerażenia wpatrując się w Lyneth. Bandaże na jej lewej dłoni rozrywały się ukazując porośniętą tygrysim futrem łapę, nie do końca zwierzęcą. Dziewczyna krzyczała z bólu, gdy wyrastały jej pazury i zmieniała się budowa kości. Po chwili poczuła też pieczenie w oku. Z jej piersi wydobywały się już nie krzyki, a przerażające ryki. – Zabić ją, zanim zrobi komuś krzywdę – wrzasnął starszy elf. Kilkunastu mężczyzn wbiegło na podium i zaczęło okrążać dziewczynę. Ona z przerażeniem oglądała się na nich. Podnosiła ręce, w geście poddania, że nie zrobi im krzywdy, ale oni zdawali się na to nie zważać. Jeden ruszył na nią z długim sztyletem. Ciął ją po plecach. Elfka syknęła z bólu. Jej lewe oko rozjarzyło się na żółto. Warknęła, chwyciła mężczyznę i poderżnęła mu gardło pazurami. Ciepła krew ochlapała ją. Wrzask krztuszącego się krwią, umierającego elfa ocucił ją z amoku. Wypuściła mężczyznę, który opadł bezwładnie na biały marmur. Spojrzała z przerażeniem na swoje zakrwawione pazury. Ledwo słyszała, krzyki pozostałych ludzi, którzy zaczęli uciekać w przerażeniu. Ci jednak, którzy postanowili ją zgładzić, znów na nią ruszyli. Odepchnęła dwóch i pomknęła najszybciej jak potrafiła do lasu, wciąż czując ciepłą krew spływającą po jej dłoni. Uciekające życie. –Zabiłam go. Jak zwykła bestia. Z zimną krwią, z… przyjemnością. Kim ja się stałam? – pytała siebie w myślach. *** – Potrzebuję dostać się na Wyspę. – powiedziała zakapturzona postać do nieprzyjemnie wyglądającego mężczyzny stojącego przy starej łodzi rybackiej. – Haha! Nie jeden by chciał złociutka, ale nie ma nic za darmo. Chcesz płynąc musisz zapłacić. – rzucił strącając jej kaptur z głowy. Wypuścił ze świstem powietrze, gdy zobaczył jej kocie oko. – Tyle powinno wystarczyć – rzuciła, podając mu prawą ręką złoty medalion. Jego chciwe łapska od razu go pochwyciły i wpuścił ją na swoją łajbę. – A jeśli wolno spytać, czemu Wać panna się wybiera do Wielkiej Brytanii? – zagaił stary, gdy tylko wystartował. – Żeby żyć – odpowiedziała tylko, a potem całą drogę milczała wpatrując się w morze. Inne *jest homofobem; *pięknie śpiewa; *boi się zmiennokształtnych, a nawet dąży ich niechęcią; *jest molem książkowym;
Inne konta: brak nieposkromiony
Ostatnio zmieniony przez Lyneth dnia Sob Lip 05, 2014 9:08 am, w całości zmieniany 1 raz | |
|
Nate Przeistoczony
Fabularnie : ... Zajęty... BARDZO zajęty xD Liczba postów : 279 Join date : 26/05/2011 Age : 30
| Temat: Re: Lyneth Galamoise Wto Lip 15, 2014 10:07 pm | |
| 1. moc bez ograniczeń. 2. mocy możesz używać przez 2 posty, potem przez 3 odpoczywasz. 3. moc możesz stosować 1 na 3 posty. Czas trwania efektu mocy trwa jedna turę.
Akcept | |
|